Mężczyzna, który przez 14 lat wykorzystywał młode dziewczęta w Peterborough, został dzisiaj skazany na 18 lat więzienia przez Peterborough Crown Court. Alan Burgess, lat 65, zamieszkały przy Seymour Place (Paston), po raz pierwszy dopuścił się haniebnego zachowania wobec swojej ofiary, gdy ta miała tylko cztery latka. Następnie krzywdził inne dziewczyny, zawsze postępując według takiego samego schematu.

A mechanizm był prosty. Burgess najpierw nawiązywał kontakt z rodzicami dziewczyn, zdobywając ich zaufanie i stając się przyjacielem domu. Tak, jak w przypadku pierwszej ofiary, w późniejszym etapie mężczyzna oferował swoją pomoc przy pilnowaniu dzieci. Kupował także prezenty swoim ofiarom i płacił za różne zajęcia dodatkowe.

Sprawa pewnie nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie odwaga owej pierwszej ofiary, której imię i nazwisko nie może być podane do wiadomości publicznej z przyczyn prawnych. Jest ona w chwili obecnej 19-letnią, młodą kobietą, która zdecydowała się zgłosić na policję i opowiedzieć o koszmarze swojego dzieciństwa.

Alan Burgess został uznany winnym siedmiu stawianych mu zarzutów podczas 8-dniowego procesu sądowego w zeszłym miesiącu. Wśród nich znalazła się m.in. próba gwałtu czy wykonywanie niestosownych zdjęć. Dowiedziono, że Burgess, były kierowca, wykorzystywał seksualnie 9-latkę w okresie pomiędzy lipcem 2005 a lipcem 2006 roku, 11-latkę (marzec 2012 – marzec 2013) oraz pomiędzy październikiem 2011 i październikiem 2013 również dziewczynkę, która wtedy skończyła osiem lat.

W domu pedofila zarekwirowano komputer i znaleziono w nim pornografię dziecięcą. Były tam tysiące zdjęć, a wśród nich większość przypadająca do tzw. kategorii Level 3 (seksualna aktywność pomiędzy dorosłymi i dziećmi) i kilka z najcięższej kategorii Level 5 (sadyzm lub penetracja zwierzęcia lub przez zwierzę).

- Burgess na swoje ofiary wybierał osoby bezbronne, wywodzące się z trudnych środowisk; z rodzin z kłopotami finansowymi lub gdzie brakowało ojca – komentuje prowadzący dochodzenie DC Mark Andrews – Najpierw zdobywał zaufanie matek, będąc opiekunem ich dzieci. Potem kupował swoim ofiarom prezenty, płacił za lekcje jazdy konnej czy zabierał na kręgle. Płacił nawet domowe rachunki, a w jednym przypadku stał się nawet gwarantem kredytu na dom. Gdy już zdobył pełne zaufanie, wtedy rozpoczynał molestowanie. Wszystkie ofiary wykazały się niezwykłą odwagą przedstawiając swoje świadectwa przed sądem. Mam nadzieję, że będą one mogły odbudować swoje życia wiedząc, że sprawiedliwości stało się zadość.